Zawartość nowej strony]

(Czy teraz jestem dumny z Pomorza ?

- dobre pytanie,

to, .że tu mieszkam to łaska Boża,

bo tylko tu zawsze spadnę na miękkie posłanie) .

 

WYRWIRĄCZKA :

 

(„... potem stopniowo zacznie się ocieplać”-

,czyż można się do łóżek walnąć ?

Nie bo- „Nie oznacza to jednak,

że na stokach zrobi się czarno”).

 

Teraz to już nie czujesz się gorszy,

bo na Łysej i na Wieżycy jest orczyk.

 

Minął już czasu szmat

i nowe pokolenie zdążyło wyrosnąć.

Przez ponad dwadzieścia lat,

nie spotykało się ono już z wyrwirączką.

 

Kiedy „Polska rosła w siłę”-

to na stokach pracowała wyrwirączka,

ja wówczas młody byłem,

a dziś już nikt nie wie jak toto wygląda.

 

Nazwa wzięła się stąd,

że do nart potrzebne były grube spawalnicze rękawice

by nie poharatać rąk,

na wyciągu chwytając za pędzącą stalową linę.

 

(I pomyśleć że są teraz tacy

, co chcą by wróciły te czasy).

 

Lecz na szczęście-

góry są w Trójmieście.

 

 

 

 

Słychać o-błędny śmiechu chór,

lecz nazwy „Murki i Łysa”,

czyli tutejsza namiastka gór,

-nic nie mówią tylko dla laika.

 

Stoków narciarskich jest w okolicach Trójmiasta dostatek

,(a i wspinać się tu można latem).

Zimą w Trójmieście narciarz ma do wyboru Wieżycę,

lub idzie sobie pojeździć po Łysej.

 

Lecz narciarz kocha góry i od innej strony-

narty zamienia na linę,

jeśli latem wspinać się woli

i na „Murki” wspinać się idzie.

 

Na szczęście

nazwy „Murki” i „Łysa”,

czyli góry w Trójmieście,

nic nie mówią tylko dla laika.

 

Grzegorz Rymopis